Rozdział 1.
***Rankiem***
Dzień zapowiadał się zwyczajnie wstać,pies,toaleta,siostra,śniadanie..,siostra -norma...gdyby nie fakt że przyjechała do mnie nie kto inny tylko Klaudia..:D byłam taka happy.. tak dawno jej nie widziałam ..
Zaproponowałam coś do picia i poszłyśmy z małą Amelką na górę do mojego pokoju.
-No opowiadaj mi co tam się dzieje w Polsce.?
- co ma się dziać stare nudy...:)
-A no niby tak..:)
-Powiedz mi jak to maleństwo się nazywa- i wskazała na sądzącą na mych kolanach Amelkę która była rozbawiona.
-To to moja malutka siostrzyczka Amelka.
-Oooooo..jaka jestem słodka-powiedziawszy to zaczęła robić głupie miny jeszcze bardziej rozśmieszając dziewczynkę i mnie:)
***po południu***
Po południu wybrałam się razem z Amel i Klaudią na spacer.
-Anabel powiedz mi co tam u Lauren.?
-Szczerze mówiąc już od tygodnia nie miałam z nią kontaktu...
-Hmmmm...ja właściwie od miesiąca...
-Ciekawe co się tam u niej dzieje...
I tak spacerowaliśmy tworząc na ten temat różne historie jedne śmieszne drugie straszne ...nawet nie zobaczyłam kiedy Amelka zasnęła mi na rekach ..przytuliła się do mnie położyła główkę i pewnie znużona zasnęła...:)
-Ooooo..popatrz na nią jaka ona słodka.:)
-Owszem sama słodycz.powiedziała Klaudia i zaproponowała byśmy poszli z nią do domu i poszliśmy.
Po wejściu do domu mama podeszła do nas pewnie chciała ją zabrać myśląc iż nie śpi...a ty pech :) powiedziałam że zaniosę ją do łóżeczka i przebiorę w piżamkę.
***Wieczorem***
Po kolacji rozłożyłam Klaudii łóżko koło mojego i włączyłam laptopa...Siedząc na tt. napisałam do Lauren wiadomość i natychmiast otrzymałam odpowiedź .
,,Cześć kuzynko, przepraszam że się nie odzywałam ale nie miałam czasu.. u mnie wszystko w porządku ale mam
dla ciebie niespodziankę na 18 urodziny zapraszam Cię do mnie do Londynu.A możesz również zaprosić Klaudię.:)"
Byłam szczęśliwa bo moje urodziny miały być już pojutrze.:D wieści od razu dotarły do mamy i taty którzy od razu przyśli poinformować mnie iż się zgadzają .Klaudia ma już osiemnaście lat i może sama decydować. A więc wycieczka do Londynuu.!
***następnego dnia***
Dziś samo pakowanie ...w końcu brak szkoły z powodu wycieku jakiegoś toksycznego gazu oznaczał 6 miesięcy wakacji, wakacji z Klaudią i Lauren...no i w Londynie.Ahhh..to takie piękne miasto a Lauren mieszka w jego centrum ...w końcu wujek to prawnik a ciocia to sędzia...a ich dom był nico większy niż nasz i położony w centrum stolicy Wielkiej Brytanii.!!!!!!!!!!!Ahhh...tak się cieszyłam że nawet nie mogę tego opisać.Moja podróż rozpoczyna się następnego dnia.:)
Oto pierwszy rozdział ...krótki ale to wstęp do drugiego obiecuję że tamten już rozwinę ( pojawią się nowi bohaterowie ;p). To tak na dobranoc:)..I jak drugi dodam jutro :) spróbuje codziennie dodawać po rozdziale góra dwa trzy dni:) papaatki;*<3
1 komentarz:
AAAAA DAWAJ NEKSTA!!!!!
Prześlij komentarz