niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 14.
**Wieczorem**
Nareszcie po wszystkim. Położyłam się i przeanalizowałam ten dzień.
 Więc z rana na zakupy z Zaynem. Po przyjeździe kuchnia i gotowanie z mamą ...goście grill muzyka zabawa jedzenie tańce...
-Było świetnie.! -Roześmiany Zayn wszedł do pokoju i przerwał mi myślenie. 
-Tak zdecydowanie..: ) nie myślałam że tak świetnie się dogadają.
-Szczerze mówiąc ja też nie.-Zayn położył się obok mnie. 
-To co spać teraz nie.?
-Ty chcesz spać...???-Zayn uśmiechnął się złowieszczo ..i resztę domyślcie się sami.
             Na następny dzień rodzice wyjechali ..Amelka się była zaspana więc nawet nie zajarzyła że wraca do domu beze mnie. Zayn przez cały tydzień nagrywał albo koncertował albo podpisywał płyty czy książkę ...nie żeby mi to przeszkadzało czy coś ale nie mieliśmy dla siebie ani minutki..wracał bardzo późno w nocy albo kompletnie nad ranem ..ja również pracowałam więc ..no nie było jak nawet pogadać..
Dziś dzień w pracy zapowiadał się  fatalnie w ostatniej chwili dowiedziałam się że przeprowadzam sesję z jakąś grupom..nic o niej nie wiedziałam i nie byłam przygotowana i miałam jedynie 15min do ich przyjazdu. 
Całe szczęście studio było już przygotowane..w biegu popijając kawę czytałam papiery. 
-Spóźniają się.
-Zauważyłam..-i w tym momencie wbiegło 5 chłopaków do studia  wysłałam stylistki i makijażystki do nich i  sama zaczęłam układać swój sprzęt. 
po jakiś 5 minutach weszli  ...i wszyscy ja i oni byliśmy w szoku. To było One Direction w sensie Louis,Harry ,Niall ,Liam  no i Zayn. Oni tez nie wiedzieli że to ja będę ich fotografem. 
Sesja przebiegła w miarę dobrze ...a ja byłam zadowolona ze zdjęć tak jak ich menadżer Paul.  Po sesji  ja musiałam wykonać  dalszą swą prace a oni jechali podpisać ..chyba podpisać coś tam..nie wiem dokładnie nie zrozumiałam...
Tak dzień minął a ja o 22 wróciłam do domu nie zastawszy Zayna...






Następny rozdział 6 komentarzy .:) 






Przy okazji informuję pomimo może iż będzie 6 komentarzy w tym tygodniu  mogę nie mieć czasu na pisać kolejnego rozdziału . Przyjechała do mnie młodsza kuzynka której nie widziałam już od bardzo dawna..ten mały brzdąc potrzebuje dużo uwagi. Więc przepraszam tak wg. 
                                                              -Anabel.

poniedziałek, 23 lipca 2012

A więc tak na moim blogu zachodzą zmiany.
Rozdział 14 napiszę gdy ujrzę 5 komentarzy.
                                                              -Anabel.
Rozdział 13.
**miesiąc po zaręczynach**
Po zaręczynach normalnie do końca wycieczki mieszkałam  w hotelu. Przez ten czas Zayn znalazł dla nas dom i od dwóch tygodni mieszkam z nim.<Jest ogromny i przepiękny.> Dziś mija nasza miesięcznica z okazji tego jedziemy do moich rodziców. Zayn'a już poznałam na urodzinach jego siostry które odbyły się niedawno. Byli bardzo mili..nie wiem jak jedynie zareaguje moja mama.. od zawsze była przeciwko jakim kol wiek moim związkom.No cóż  jakoś to przeżyje nie.?
**1h później**
Zayn ma niedługo wrócić ze studia nagraniowego. Ja już jestem spakowana ..ale jeszcze krzątałam się po domu co mogę zabrać. I nagle słyszę dzwonek. 
Zeszłam na dół i otwieram drzwi i kogo widzę ..moich rodziców i Lauren z ciociom i wujkiem ...
-Cześć córeczko-otrząsnęłam   się i odpowiedziałam:
-Hej wejdźcie.-po czym otworzyłam drzwi na szeroko i wpuściłam ich proponując coś do picia.
-Anabel..-Nagle usłyszałam cieniutki głosik ..
-Amelka......-tak się ucieszyłam że ją widzę. Wzięłam ją na ręce i podeszłam do gości.
-No a więc co wy tu robicie. ? Myślałam że ja zrobię wam niespodziankę ..mieliśmy do was dziś lecieć.-Rodzice jedynie się uśmiechnęli.
-No a więdz   gdzie twój narzeczony .?
-Jeszcze nie wrócił ze studia . 
-Aham .-Ta rozmowa była dość drętwa...
-Rozgłoście się ..-wskazałam im salon ...jedyną osobą która została była Lauren.
-Czemu mi nie powiedziałaś.?
-Sama nie wiedziałam. Zadzwonili do rodziców z lotniska..
-Ugrrrrrrrrrr...co ja mam z nimi zrobić..są drętwi ..
-Zauważyłam..-Lauren była zmieszana tak jak ja..wróciłyśmy do gości a ja zaproponowałam ponownie coś do picia tym razem dostałam odpowiedź  i z Lauren poszłyśmy przygotować kawę. 
-A więc przyjechaliście poznać zięcia tak.?-Z tymi słowami wyszłam z kuchni.
-Owszem. Szkoda że tak późno i to  z prasy musieliśmy się o tym dowiadywać.
-Chciałam wam zrobić niespodziankę i przyjechać do was jedyną przeszkodą jest to że Zayn dopiero dziś dostanie wolne.-Zaczęłam zaciskać zęby bo już mnie wnerwiali. 
-Aham.-Tata był irytujący.. a myślałam że mama będzie tak się zachowywała.
-Jacek uspokój się ..-Na reszcie mama mi pomogła.Ale tata jedynie wstał złapał mnie za rękę i zaprowadził do najbliższego pokoju w sensie kuchni. 
-Co się z tobą dzieje.
-Zrozum to że jesteś moją córeczką i nie byłem zadowolony gdy w pracy przeczytałem gazetę z nagłówkiem  
"ktoś tam zaręczony z  Anabel Hugers"
-Nie koś tam tylko Zayn Malik mój narzeczonym.
-O właśnie przepraszam zapomniałem.
-Nie walnij takiej gapy przy nim. 
-Postaram się.... Córeczko masz dopiero 19 lat.
-No właśnie mam już 19 lat. 
-Ale całe życie przed tobą.
-No wiem z nim.
-Jesteś pewna.?
-Tak. Jestem pewna tato.
-Więc dobrze cieszę się twoim szczęściem chciałem jedynie wiedzieć.-Przytuliłam się do taty który wrzucił na luz i uspokoił się .
-Wracajmy do reszty.
Minęło może z  3 minuty i słyszę że ktoś otwiera drzwi. Wstałam i pobiegłam pod nie z nadzieją iż to Zayn.
-Hej słonce.-Zayn rozpromieniał na twarzy gdy mnie ujrzał.
-Hej misiu ...posłuchaj moi rodzice tu są.
-Co .? Ja kto ? my mieliśmy do nich jechać..
-No wiem ale sami przyjechali...
-I do rozmowy dołączyli się moi rodzice.-A my staliśmy jak te ciołki przy drzwiach .
-Cześć to ty jesteś Zayn tak.?-musiałam klepnąć Zayn'a bo najwyraźniej się zamulił.
-Tak miło mi. Panie Jacku -powiedział i uścisnął mu dłoń.-A ta dama to zapewne Pani Gabriela.?
-Tak miło mi.-pocałował mamę w dłoń i spojrzał się na  mnie z wzrokiem zapytania.
-A więc pójdziemy do salonu Zayn chcesz kawy.?
-Tak poproszę. 
-Okey to już ci robię.
-Pójdę z tobą.-Biedny był zakłopotany zobaczywszy do tego w salonie  wujka i ciocie...
Gdy weszliśmy  do kuchni zamknęłam drzwi.
-Jezu-Zayn przytulił się do mnie nie wiedząc co robić.
-Nie martw się ja też nie mam pojęcia co robić.-Uspokoiłam go trochę ale sama zaczęłam popadać w depresję co dalej.?
*Godzinę później * 
Nie potrzebnie się martwiłam Zayn porozmawiał z Tatą i przeszli od razu na ty. znaczy miał mówić albo Jacek albo tato..jak wolał..:) mama powiedziała żeby nie wyjeżdżał do niej z Panią niech mówi do niej mamo i tak tez zrobił ..co mnie ucieszyło ..Amelka od razu go polubiła..głównie za czekoladę .. : ) a ciocia i wujek musieli jechać z Lauren do szkoły mieli tam jakieś zebrane rodziców... my za to piliśmy wino bo Zayn powiedział  że nie puści ich do żadnego hotelu i zostają u nas na noc.
-Zayn chodź na chwilkę -przerwałam mu i tacie grę w lotki.
-Tak co się stało .?
-Co byś powiedział by jutro zrobić obiad dla naszych rodzin.? by się poznali.?
-Świetny pomysł. Zadzwonię do nich i powiem na którą mają przyjść.?
-Może na 15...? Zrobimy obiad w ogrodzie..
-A może grilla.? 
-Jeszcze lepiej-pocałowałam Zayna i wróciłam do mamy i powiedziałam wieści.
-Pomogę ci  córeczko.
-Dziękuje przyda mi się pomoc.
-Grill .? 
-Tak tato..: ) 
-Więc ..-wiedziałam że nikt tak nie grilluje jak tata i wiedziałam o co mu chodzi.
-Zrobisz to dla mnie .?
-Jasne : ) -Ta odpowiedź mnie ucieszyła.
-To jutro pojedziemy z rana na zakupy .
-Moja rodzina z miłą chęciom przyjedzie na Grilla.
-Świetnie : ) -I mamy dzień pełen roboty byle by wszystko poszło po naszej myśli.
**W nocy**
O 21 poszliśmy do swoich pokoi spać. Rodzice spali w gościnnym pokoju z Amelką a my w swoim.
-Twoi rodzice są super.-Zayn zaczął rozmowę gdy tylko wyszłam z łazienki.
-Nie po prostu są w miarę możliwości teraz znośni.-Usiadłam na taborecie i przysunęłam się do toaletki czesząc włosy.
-Atam gadasz.
-No mówię ..to twoi są super.
-Nie po prostu znośni : ) -Zayn uśmiechnął się gdy tylko zobaczył że idę do łózka..do niego : )
-No i co jutro grill i zapoznanie naszych rodziców..-Wkradałam się powoli na łóżko gdzie Zayn leżał w samych  slipkach...: ) 
-Grrrrrrrrrrr..-Zay mnie tym zawsze rozwalał ..; ] 
-Kociak -I byłam już na nim : ) go całując.
Nagle drzwi się otworzyły a ja spadłam z łózka...-Jak to ja ..
-Mogę z tobą Anabel.?-To na szczęście była Amelk zaspana i z misiem  stojąca przy drzwiach ..-Zayn poleciał do łazienki  a ja wzięłam małą na ręce.
-Wiesz kochanie ja śpię teraz z Zayn'em.
-To mogę z wami.?-Zayn ubrany w piżamę podszedł do nas. 
-Jasne że możesz.-uśmiechnął się do małej która już ledwo co miała otwarte oczka....:)
-Położyliśmy się do łóżka Zayn zgasił światło mała się wtuliła we mnie a Zayn nas objął. 
-Słodka jest.
-Tak...moja malutka siostrzyczka.
-Chcesz mieć dzieci.?
-Jasne a ty.?
-Pewnie że tak.-Zayn pocałował mnie i nawet nie wiem kiedy zasnął....on mógł a ja nie...
leżałam i myślałam co i jak ..jak jutro będzie ..i w końcu zasnęłam. 

niedziela, 22 lipca 2012

ZAWIESZAM    BLOGA.
-z powodu negatywnych opinii.
Jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza i nadal chciał by czytać moje opowiadania to proszę o komentarz "dalej" -po 20 takich komentarzach z miłą chęcią będę dalej prowadziła bloga.






                                  Tym czasem żegnam -Anabel.

sobota, 21 lipca 2012


Do czytania tego rozdziału przyda wam się ta melodia  http://www.youtube.com/watch?v=jzF_y039slk.            Polecam oni są wspaniali.*.*














Rozdził 12.
**Rankiem**
Otwieram oczy i widzę Zayna który leży i patrzy na mnie tymi brązowymi oczkami..*.*
-Hej kochanie.-powiedział jeszcze zaspanym głosem.
-Hej kochanie.-powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
-Gdzie my jesteśmy.?
-W hotelu...nie pamiętasz...?
-Nie skupiałam się na tym.-Zayn jedynie się roześmiał a ja dogłębnie przypomniałam sobie wczorajszą upojną noc.
-Oboże.!!!!!!!!!!
-Co się stało.-Zayn był  zszokowany.
-Co my żeśmy zrobili Zayn ty masz dziewczynę.!-Mówiąc to zerwałam się na równe nogi.
-Anabel uspokój się z Perry już wszystko skończone.
-Zayn to nie jest takie łatwe.
-Owszem jest.
-Nie przepraszam cię.-Już miałam wyjść ale Zayn złapał mnie i przyciągnął do siebie.
-Czy ty nie rozumiesz że ja Cię kocham i nigdy nie przestałem i nie przestane.-rozpłakałam się bo wiem że to prawda...ale nie mogłam..
-Zayn...
-Dobrze powiedz mi powiedz że mnie nie kochasz a odejdę i zapomnę o tej nocy...-To było takie trudne nie mogłam zepsuć mu krajery mu i całemu One Direction...chłopakom....ta decyzja była dla mnie trudna..
-Nie nie kocham cię .-Zayn złapał mnie delikatnie za twarz i spojrzał głęboko w oczy .
-Wiem że kłamiesz ...
-Nie mogę ci tego zrobić ...ty masz przyszłość jesteś sławny ..ja to zepsuję ..
-Przestań niczego nie zepsujesz. Ty to dzięki tobie jestem takim człowiekiem rozumiesz to wszystko dzięki tobie.-Te słowa nawet u niego ..twardziela wywołały łzy ..
-Kocham cię .!-Powiedział i pocałował mnie obejmując i tuląc mnie do siebie. Nie mogłam..ze łzami na policzkach wyszłam z pokoju.
*dzień później* 
Penny nie wypytywała się mnie gdzie wczoraj byłam i co robiłam dzięki czemu było mi o wiele lżej..pewnie zrobiła to widząc mnie we łzach..
-Anabel spójrz ..
-Co się stało.-I ujrzałam wielki napis" Zayn Malik zerwał z Perrie Edwards!"
-Dla mnie...
-Co dla ciebie...?Czy to dla tego nie było cię na noc ..?-nie odpowiedziawszy wybiegłam z naszego hotelu i ujrzałam go. Stał tam z niebieskimi różami i gdy mnie zobaczył uklęknął.
-Zayn ..
-Ciiiiiiiiiii-przerwał mi ..Podejdź ..-Podeszłam a on z kiszeni koszuli wyciągnął  pudełko po czym je otworzył i  zapytał.:Anabel Hugers czy zaszczycisz mnie i zostaniesz moją żoną .? -Stanęłam a łzy zaczęły mi lecieć po policzkach...Wokół nas zebrał się ogrom ludzi którzy robili nam zdjęcia w tym Penny i chłopaki.
-Zayn ....TAK po sto kroć Tak.! -Zaynowi poleciały łzy i włożył na mego palca pierścionek po czym wręczył bukiet róż i przytulił mnie całując po czym zaczęliśmy się śmiać ocierając łzy wszyscy bili brawo a on okręcił mną  dookoła  i zaczął padać deszcz.. To było takie piękne ..udowodnił mi że mnie kocha.! Naprawdę kocha.! Nie mam słów by wyrazić moje uczucia w tej chwili..!

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 11 cz.2
[...]  Po wparowaniu do sklepu i rzuceniu się na dziewczyny i dodatkowemu przerażeniu kasjerki wyszłyśmy ze sklepu wybuchając śmiechem.
-Tak się z wami stęskniłam.
-My za tobą tez .
-O..no właśnie przedstawiam wam Penny Ling,Michał Liszowski i Marcin Miler.
-Miło nam Lauren Cullen i Klaudia Ewans .
     Po przedstawieniu poszliśmy na lody i tam umówiliśmy się na spotkanie..pytacie się pewnie gdzie..Nad jeziorem oczywiście dziewczyny mają zabrać też całe 1D co bardzo mnie ucieszyło oprócz faktu całe.
 **Nad jeziorem**
Nie wiem gdzie byłam i ile jechaliśmy nad to jezioro bo spałam wtulona w Marcina i tuląc do siebie Penny a Michał miał zaszczyt trzymać moje nogi..:D Musiało im być nie wygodnie albo sami spali ...ale z pewnością krócej niż ja.Gdy wysiedliśmy z autobusu widok był przepiękny http://www.tapeta-trawka-slonca-zachod-jezioro.na-pulpit.com/zdjecia/trawka-slonca-zachod-jezioro.jpeg-mniej więcej taki. Namioty rozłożyli nam chłopaki ..Panna Mayer nie wtrącała się do naszych działań załamana poszła do swojego namiotu i siedziała tam nie wychodząc.Za to my  od razu ognicho rozpaliliśmy ...pół grupy robiła co chciała ci co mieli zamiar się pobawić dołączali do nas. Alkohol był ..kiełbaski i pianki były ..mnóstwo zaostrzonych patyków i picia.Impreza zapowiadała się genialnie.Wszystko było gotowe już po niecałej godzinie czyli gdzieś o 18.mogliśmy zacząć się bawić i o tej godzinie przyjechały dwa samochody terenowe i kilka osobówek. Większość przyszła do nas nieliczni się porozchodzili i nagle z tłumu wyłonili się Lauren i Lou po nich Niall i Klaudia a na nimi Liam i Daniel i  myślałam że się pomyliłam ale to był Zayn i Perre -tylko ich mi tu brakowało.
-Hey tutaj.-Krzyczałam do zagubionych przyjaciół razem z Marcinem który mi towarzyszył dziś os samego rana.:)
-Hej An. -Oczywiście się przywitała ze wszystkimi ...tak dokładnie nawet z Zaynem i Perre...;/  
    Bawiłam się świetnie przez jakieś 15 minut bo nagle nie było muzyki..jakim cudem.?
 przerwałam taniec i pobiegłam się rozejrzeć i co widzę Perre i moje radio w wodzie..
-Upsss...przepraszam..-Ta dzi*** utopiła moje radio
-Jak.????????- zaczęłam się wydzierać ze złości ..i zwróciłam uwagę wszystkich ..-No jakim cudem moje radio pływa w jeziorze .??-Blondyna stała i myślała że chyba mówię do kogoś innego bo się nie odzywała.Więc podeszłam do niej i spytałam ponownie.-Jak ty żeś to zrobiła że on sobie teraz rybki na dnie liczy.?
-Tak jakoś wyszło..-Te słowa doprowadziły mnie do szału ..Dobrze że Zayn mnie złapał bo bym chyba jej własną krwią tapetę z ryja  zmyła. 
-Puść mnie.!-porzuciwszy swoje plany wyrwałam się Zaynowi i podeszłam do grupy zdezorientowanych balowiczów.
-Podziękujcie tej o to Blondynce bo utopiła moje radio i nie mamy muzyki.-Cała grupa zaczęła buczeć. I Zayn do mnie podbiegł.
-Wyluzuj co.?! odkupie ci te radio.
-W dupie mam te radio ale nie mam teraz muzyki czaisz. ?-Czarnuch poszedł do swojej dziewczyny a ja miałam tu problem co tu teraz wymyślić ...i nagle olśnienie ....woda...przecież możemy się kąpać.. zamiast picia pójdzie więcej żarcia ale to i tak przewidzieliśmy...
-Więc tak bez muzyki mam jeden pomysł. Wszyscy na molo i do wodyyyyyyyyyyyy.!!!!!!-Te słowa wzbudziły w ludziach entuzjazm i co większość w samej bieliźnie wskakiwała do wody i wygłupiała się w najlepsze ..na brzegu zastaliśmy tylko ja z Penny,Michał,Marcin,Liam.Daniell,Louis,Lauren,Nall i Klaudia no i oczywiście pan piękny i blondyna.
-To jak idziemy .-Wszyscy z radością zgodzili się jedynie blondyna miała bólwersy:
-Nie zamierzam się kąpać w tej wodzie pełnych brudasów Zayn kochanie...
-HA.!-wybuchłam śmiechem- Jedynym brudasem jesteś tu ty i nie zamierzam już tolerować twojego zachowania bo nie jesteś żadną Divą chodź chyba twój maleńki móżdżek tego nie pojmuje. !-Wszyscy się z tym zgodzili..najwyraźniej po kilku piwach rozplątuje się język :)  
           My poszliśmy do wody i świetnie się bawiliśmy ale po dwóch godzinach już mnie wszystko bolało i wyszłam na brzeg do namiotu po ręcznik. Wytarłszy się i ubrawszy w suche ciuchy zauważyłam jakąś osobę siedzącą na końcu brzegu jeziora pod drzewem..zaciekawiona podbiegłam i jak zawsze musiałam na coś się wrąbać ...to był Zayn.
-Co ty tu robisz  sam.? Gdzie twoja Diva.? 
-Pojechała do domu.
-I zostawiła Cię tu.?-Zainteresowana usiadłam koło smutasa.
-Jep.-to miało znaczyć tak.
-Fajna dziewczyna nie ma  co.
-Wiesz ....to ona przymnie została..
-Wiesz bo ona nie widziała Cię w jednoznacznej sytuacji.
-To była moja ...-przerwałam mu
-Siostra wiem ale dopiero teraz. -I nastała cisza.
-To na ławce ....twoje zachowanie ty nadal....
-Napisałem przecież...
-A Perre to tylko pocieszenie.? 
-Raczej wyzysk moich pieniędzy.-Roześmieliśmy się.-A czy ty ..?
-Nie wiem Zayn...tak długo próbowałam o tobie zapomnieć ..nie wiem.
-Udało ci się.?
-Jak myślisz ..można o kimś takim jak ty zapomnieć.?
-Hehe..widzę że nie..:)-uśmiechnął się i spojrzał w moje oczy..-Masz piękne oczy wiesz.?
-Nigdy mi tego nie mówiłeś...
-Bo nie wiedziałem jak to jest stracić to co się naprawdę mocno kochało..
-Zayn..........pocałuj mnie .!
Bez namysłu ciemno włosy chłopak zatopił się w moich wargach..a ja myślałam że latam..czułam się tak jak nigdy wcześniej ...a pocałunek był tak namiętny że brak mi słów.!

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 11.
 Gdy wyszłam od chłopaków chciałam iść do Hotelu, położyć się w  łóżku i  nie myśleć o nim. Ale  Penny ma randkę więc nie chcę im przeszkadzać ..poszłam w takim razie do parku pierwszego który był najbliżej.Chodziłam i myślałam co by było gdyby ..ale usiadłam i znów wrócił mi rozsądek nic nie było by co się stało już się nie odstanie ..to logiczne ..tak byłam pochłonięta myślami że nie zauważyłam iż ktoś już siedział na tej ławce ..usłyszałam jedynie pociągnięcie nosem i w tedy go zauważyłam siedział tuż obok mnie z kapturem i spuszczoną głową . 
-Dlaczego.?-Nagle coś powiedział pod nosem ..ten głos był znajomy ...na tyle że odważyłam się ściągnąć mu kaptur z głowy i co widzę ..jak Zayn wpatruje  się  we mnie swoimi zapłakanymi oczami..
-Zayn.?
-Anabel.?
-Co ty tu robisz.?-powiedzieliśmy równocześnie co sprawiło mi uśmiech który gwałtownie znikł zważając że to on go wywołał.
-Anabel ja ..
-Nic mi nie mów wiem o twojej siostrze ..ale szybko się pocieszyłeś.
-Ty nie rozumiesz.!
-A właśnie że rozumiem.! Perry fajna laska po co mi Anabel tak.!? jedyne czego nie rozumiem to teraz twojego zachowania .? Dlaczego płaczesz.?
-Mówiłem ci ty nie rozumiesz.
-Tak może nie wszystko rozumiem ale ja nie okłamuje sama siebie.-Powiedziawszy to chciałam się oddalić ale Zayn mnie powstrzymał.
-Zaczekaj.
-Co?
-Widzisz to.?-Wskazał mi ławkę.
-No widzę.. zwykła ławka i co.?
-Przyjrzyj się..-To było dość ciekawe ...zbliżyłam się do ławki i ujrzałam..napis który Zayn wyrył w czasie naszego pierwszego spotkania tu w parku to to miejsce....to tu zawsze chodziliśmy............wspomnienia napływały a ja stałam i patrzyłam jak łzy ściekają mi po policzkach. 
-Już widzisz.?-Odwróciłam się i odeszłam z tam tond pozostawiając go  samego i nagle zaczął padać deszcz  tak jak w tedy ... Zostawiłam go i odeszłam w deszczu podobna sytuacja jedynie nie w złości a w rozpaczy i bez  nadziei na poprawę ..
**Następnego dnia**
-Anabel obudź się .!
-Co jest.?
-Ty śpiochu już 11..panna Meyer  powiedziała że autobus już naprawiono za 20 min jedziemy..-Te słowa postawiły mnie na nogi ubrałam się i umalowałam w przeciągu 5 min...bez śniadania wyjechałam z grupom na wycieczkę po Londynie.
         Londyn już miałam okazję zwiedzić więc tym razem same zdjęcia ...wszystkiego ..niektóre wyszły fatalnie a niektóre tak mi się podobały że z Penny po wycieczce o 20 poleciałyśmy do fotografa by je wywołał.Uprosiłyśmy też go by zrobił to jak najszybciej.
**Następnego dnia **
Po śniadaniu od razu pobiegłyśmy po zdjęcia.Według mnie mogły by być lepsze ale Penny  i reszcie grupy się podobały gdy panna Meyer je zobaczyła powiedziała że są świetne a ja na sto procent jeśli tylko będę chciała zostanę świetnym fotografem, co mnie podbudowało ..Dziś mieliśmy ułożyć kolaż panna Mayer dała nam zdjęcia ale ja użyłam swoich ...kolaż był  świetny nie mój lecz Penny z zdjęć które mi zostały stworzyła swój..tak genialnie go zrobiła że brakło mi słów ...a co najlepsze wręczyła go mi mówiąc że jej się nie podoba..a dostała za niego szóstkę..!? Dziwna jest. nie ważne ja jarałam się nim jak Fredka Jeremiaszem .
Jeszce dziś mamy jechać nad jezioro ...Wow nie mogę się doczekać-mój tweet rozwalił pół grupy bo każdy już wiedział co się będzie działo ..:D 
**Na mieście**
Dziś znów mieliśmy luz bo o 16 wyjeżdżamy  nad jezioro ponoć nie daleko ... W związku z tym wybraliśmy się całą czwórką na zakupy<ja,Penny,Michał i Marcin>. Jak to my musieliśmy się po wydurniać ..Marcin machał do wszystkich nosząc mnie na barkach a Michał zrywał co chwila cokolwiek co wpadło mu w ręce wręczając to Penny co najlepsze zagapiony wpadł na kobietę która zgubiła przez niego tupecik ..:D lol :D latała za nim i waliła go torebką do póki zmęczona nie stanęła..
 [...]    Wchodząc do jednego ze sklepów z bikini i kostiumami i coś tam jeszcze zza wieszaków zauważyłam Lauren i wychodzącą z przebieralni Klaudię ..tak się ucieszyłam że nie zważając na to iż jest przed mną   szyba wbiegłam w nią z taką siłą że aż upadłam ...geniusz prawda..? dobrze że jedynie stłukłam sobie tyłek..ale bolał T.T          
-Anabel nic ci się nie stało.? -Penny była lekko przerażona 
-Nie nic.-powiedziałam i ze spokojem otworzyłam drzwi od sklepu po czym gwałtownie przyśpieszyłam i rzuciłam się na dziewczyny niczego nie świadome.














wtorek, 17 lipca 2012


Rozdział 10.
**Rankiem**
Drindrin....-budzik dzwonił i dzwonił a mi nawet nie chciało się go wyłączyć, nagle cisza ..co jest otwieram oczy a przed mną  stoi Marcin z tacą ..
-Śniadanko do łóżka..-i zaserwował mi uśmiech..
-Och cudnie ..-gdy to powiedziałam odwróciłam się a Penny już nie było..
-Gdzie Penny.?
-Na dole w jadalni hotelowej.
-A ty mi tu przyniosłeś .?
-Nie widać.? -powiedział i usiadł na moich nogach okrakiem kładąc mi tacę przed nosem i karmiąc owockami *.*<me gusta>
  Po pysznym śniadanku i wygłupianiu się z Marcinem na łóżku poszłam się ubrać a potem do Penny która jadła śniadanie w towarzystwie reszty grupy.
-Penny ..?
-Tutaj..-peny machała mi ręką z końca jadalni..
-To co robimy .?-usiadłam ukradłszy jej kawałek owocka.;P
-Nie wiemy..-grupa odpowiedziała chórem.Zaśmiałam się i podeszłam do panny  Meyer:
-Co robimy.?
-Dziś nic..
-Jak to nic.?
-Nie mówiłam wam ..?
-Ale że co...?
-Że nie mamy autobusu i mamy ..macie tydzień wolny..
-Cały tydzień..?
-Tak . w następnym ma być już naprawiony. Mogła byś....-przerwałam odpowiadając iż tak i z radosnymi nowinami poleciałam do grupy.
-Mamy tydzień wolnego bo autobus nawalił ..samowolka kochani :D
-Każdy z krzykiem się rozbiegł co sprawiło mi ogromną radość bo mogłam porozmawiać w końcu z Penny.
-I jak śniadanko.?-Penny wiedziała co planował Marcin już wczoraj ale mi nie zamierzała  nic mówić..
-To o tym tak gadaliście w autobusie..?
-Jop.-uśmiechnęła się i zajadała owocki.
-Powiem tak genialne !a ty nie obżeraj się  tylko mów gdzie lecimy.?
-No jak to gdzie ?do jakiejś galerii z ciuchami nie.?-Ledwo co mówiła z pełną gębą owocków.
*4h później*
Po wyszykowaniu się  poszłyśmy do galerii z no nie wiem 1km od hotelu .. Łaziłyśmy po sklepach no i oczywiście coś nam w rączki wpadło :D
-Anabel głodna już jestem..-Ta dziewczyna miała 170 i ważyła 55kilo ..a wpierniczała jak ..jak...Naill ..ja miałam 177 i 60 a to o 7 cm mniej i o 5 kg też..O.o
-To dawaj do KFC .
-Mmmmmmmmmm..-Penny już ślinka leciała jak tylko myślała o KFC...
Weszłyśmy i pierwsze co to wepchać się w kolejkę a ja to do stolika i na Penny czekać.
-Anabel...?-Ktoś powiedział moje imię ..eeeee.to pewnie nie do mnie pierwsza, myśl ale potem znów:
-Anabel..?-I jakiś znajomy głos.Zaczełam się rozglądać i kogo widzę.? Nailla stolik za mną :)
-Naill.!?-I to był błąd...Blondyn rzucił się na mnie z pełną gębą kurczaka w panierce przy czym piszcząc jak baba..to było całkiem słodkie i obrzydliwe..:D
-Naill..zjedz .!
-Okey ..-Biedny stanął i przeżuwał jedzenie czkając aż znów będzie mógł mnie przytulić .
-Już -i znów mnie objął siadając obok.
-Gdzieś ty była co.?Czemu nie kontaktowałaś się z nami..-Naill posypywał mnie pytaniami w końcu dołączyła do nas Penny :
-No Hey Beybs kto to.?
-Naill Horan to Penny Ling.
-Miło mi .
-Mi również..ej to ty jesteś ten z X-Factor-a .?One Direction tak.?-Naill jedynie się uśmiechnoł a Penny zauważyła iż nie je i sfrustrowana zajadała się hamburgerem .
-Naill wiesz co zrobił mi Zayn ..nie chciałam go znać i zapomnieć ..
-O nas też.?
-Nie o was nie ale przemyśleć to i owo ..no i szkoła..
-Rozumiem ale wiesz Zayn...
-Nie chce o nim słyszeć Naill proszę.
-Posłuchaj słyszałem o tej akcji ale potem wszystko się wyjaśniło ..
-Co się wyjaśniło.?
-No bo ty go widziałaś z jakąś panną jak ją całował  nie.?
-No i ..?
-No ta panna to była jego Siostra.
-.....? CO ?
-No tak Doniya  ..to jego starsza siostra przyjechała do niego by się pożegnać bo jechała do dziadków.
-Na serio.?
-No tak.!
-Z reszta nie ważne on jest teraz z Perrie ..
-I jak myślisz czemu.?
-Skąd mam wiedzieć.?
-Bo tamta to niby przyjaciółka taka.. zagubiony był a ta leci na jego forse ,ale tego przecież nie przegadasz.
-To jedziemy do Zayna.-Penny przełknęła Hamburgera.
                Nie byłam pewna tego pomysłu ale Naill zadzwonił już do chłopaków i byli wszyscy już w studio  jedynie czekając na niego..
-To  co idziemy.?
-An.?-No co miałam powiedzieć..?
-No wiesz nie jestem..-nie zdążyłam dokończyć i już siedziałam mimo woli zapięta w pasy w samochodzie Nailla.
             Studio było ogromne a Penny z zapałem latała z konta w kąt zadając Naillowi ogrom pytań że biedny już nie miał po jakimś czasie ochoty odpowiadać .:P  Gdy doszliśmy do pokoju w którym nagrywali stanęłam tyłem do drzwi a przodem do Nailla i powiedziałam iż mam ogromne obawy .
-Naill ja.............ja nie mogę.!
-Odwagi Anabel.!
-Anabel.?- Gdy się odwróciłam drzwi były otwarte a chłopakom opadły kopary gdy tylko się odwróciłam.
-Hej.-Powiedziałam uśmiechając się i zaczęłam się śmiać bo chłopaki poprzewracali się o własne nogi biegnąc ..:D 
-Nie ma Zayna.?
-Wyszedł  niedawno..
-No nieważne ...chodźcie tu do mnie.!
Po miśku chłopaki dalej musieli nagrywać a my z Penny zostałyśmy odprowadzone do drzwi przez ochroniarza bo Penn rzuciła się na dziewczynę bo ta powiedziała że ma dziwne tatuaże ...-Brawo Pen.Dobrze że wcześniej umówiłam  się z nimi .
**Wieczorem **
-Penny idziesz .?
-Nie bo wiesz...-Gdy uszykowana w to http://stylistki.pl/dddd-190788/wyszłam z łazienki Penny siedziała koło Michała,w pokoju było ciemno jedynie świeczki dawały mały poblask światła..
-Randka tak..? to ja nie przeszkadzam wrócę za 2 do 3 godzin ...
 *Tymczasem Zayn*
-Kochanie wezmę to .!
-Dobrze.
-Czy lepie mi w tym.
-Lepiej.
-Nie jednak wezmę to.
-Okey.
-Albo to.?Które.?
-Nie wiem.
-To w końcu w której mi lepiej.?
-W obydwóch dobrze.
-To bierzemy te dwie proszę zapakować.
-Kochanie możemy już wracać do domu.?
-Skądże jeszcze mamy dwa sklepy do obejrzenia.! 
*Jeszcze indziej*
-Naill...dawaj my już włączamy to video.
-Już moment ..wezmę tylko chrupki i żelki i popcorn i bułkę ...
-Pośpiesz się ..-Gdy to powiedziałem ujrzeliśmy zapakowanego po brzegi jedzeniem Nailla który wychodził z kuchni. 
-Siadaj i oglądaj-Liam był już zniecierpliwiony ..
     Video które oglądaliśmy to były nasze wspólne nagrania najśmieszniejszych momentów  z An i z Lauren i z Klaudiom ..i przypadkowych osób..:D 
-hihihih..-Nagle z korytarza dobiegł cichutki śmiech. 
*Anabel*
-Hey chłopaki- powiedziałam śmiejąc się z nich bo już od kilkunastu minut nikt mnie nie zauważył a stałam oparta o ścianę. 
-Dawaj miśka.-Chłopaki wstali z kanapy..
-Cześć chłopaki -Nagle do salonu wpadła Perry.
-Cześć. -Lou powiedział to a Perry myślała że jako jedyny jej odpowiedział jednagrze szybko porzuciła tą myśl gdyż przytulił mnie i kontynuował rozmowę nie zważając na nią.
 - ZAYN.!-zaczęła wrzeszczeć-IDĘ DO POKOJU.!
-Okey .
-CHCĘ KAWĘ.!
-Dobrze kochanie.-Z korytarza z spuszczoną głową wyszedł zmarnowany Zayn.
-Hej chłopaki-podniósł rękę  i powoli głowę  rzuciwszy torby z zakupami ..po czym ujrzał  mnie i go zamurowało.
-Cześć Zayn -Chłopaki mu odpowiedzieli a ten nawet nie mrugnął .
-A...-jedynie to z siebie wydusił.
-To teraz to nazywasz kochaniem.? -zdenerwowana podałam Lou mój numer tel. po czym ominęłam to co zostało z Zayna...
*Oczami Zayna*
-Kochanie kawa.!!!-Perry darła się z pokoju .
-Tak kochanie kawa.!-Lou mówiąc to wskazał mi drzwi od kuchni ,był sfrustrowany . Nie czaiłem o co mu chodzi .. Zaniósłszy kawę Perr oznajmiłem iż wychodzę :
-Jak to wychodzisz.? Zastawiasz mnie tu.?-Nie odpowiedziałem i wyszyłem. Poszedłem do parku i chodziłem w koło w końcu usiadłem na jednej z ławek i co zobaczyłem ...wyryty napis ,,Zawszę będę cię kochał Anabel."

poniedziałek, 16 lipca 2012

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 9.
  Wróciłam do domu zamknęłam się w sobie.Nie utrzymywałam kontaktów z Klaudiom ani z Lauren a zwłaszcza z  chłopakami...
Dzień mijał za dniem w końcu szkoła.. nieustannie smętna mina dobijała już moja rodzinę. Tak minął rok przeprowadziłam się do kawalerki z dala od domu.
**Dzień powstania-Wakacje**
-Kochanie wstawaj.
-Mam wakacje...wiedziałam że źle robię dając wam zapasowy klucz.!
-Ale dziś są twoje 19  urodziny ..<http://www.loveit.pl/love/289399/lookbook me>-Nie podobało mi się to iż muszę wstać o 9 godzinie uśmiechać się chodź jestem wkurzona i udawać ucieszoną z prezentów.
-Otwórz mój- Amelia <http://www.loveit.pl/love/682262/Wyniki_Szukania_w_Grafice_Google_dla_http://cdn28.mowimyjak.smcloud.net/t/photos/thumbnails/4131/modne_sukienki_dla_malych_dziewczynek_620x0_rozmiar-niestandardowy.jpg Amelka w moje urodziny przed domem>była bardzo pozytywną  osobą  co już ukazało się  jak tylko zaczęła mówić.
-Och piękny-Am podarowała mi  naprawdę  piękny wisiorek http://www.loveit.pl/love/230519/Thousands_of_pretty_images_to_reblog! zważając na to iż lubię fotografię to był strzał w dziesiątkę . podziękowałam i ucałowałam ją. Ten prezent sprawił iż na mej twarzy pojawił się uśmiech od bardzo bardzo dawna..
Od mamy kluczyki a od taty to do kluczyków http://trendz.pl/files/imagecache/new_295_230/files/10671AlfaRomeoMito2lgcopy.jpg
-ucieszyłam się że nie będę jeździć już moim złomem .do tego kurier dostarczył mi paczkę od dziewczyn kupiły mi to http://szpileczki.com/?s=42212i dołączyły list ..wow one i pisanie listu.?O.o
ale usiadłam na tarasie i przeczytałam przy okazji zrobiłam kilka fotek bawiącej się Amelce balonami ..:)  
Nie pisały zbyt dużo  to że tęsknią i brakuje im mnie i że chłopaki weszli do finału ale zajęli trzecie miejsce pomimo to zdobywają sławę a one są dumne Klaudia chodzi z Naill'em a Lauren z Louis'em ..nie wypaliło im z Luke za to z Lou są szczęśliwi. chciały wiedzieć co u mnie..i prosiły o jaki kol wiek kontakt..
-Mamo.?!-przerwałam jej krojenie tortu.
-Tak.?
-Amelka mogła by zostać u mnie na noc.?-Gdy Am to usłyszała rzuciła balony i podbiegła do mamy wieszając się na nogach i błagając
-Amelko chcesz.?
-Tak tak tak.!!-Mała skakała jak na sprężynach :)
-No dobrze ale nie mamy ciuszków...
-Nie martw się kupimy coś nie.?-zwróciłam się do Am która spoglądała na mnie z  utęsknionym wzrokiem.
-Tak -pokiwała i rozjaśniła swój uśmiech.
Po zjedzeniu tortu i wyjeździe zadowolonych rodziców poszłyśmy z Am na zakupy. 
kupiłyśmy trochę więcej ciuchów niż trzeba ale bawiłyśmy się świetnie a  w tym Am wyglądała cudnie http://www.google.com/imgres?start=118&hl=pl&biw=1440&bih=785&addh=36&tbm=isch&tbnid=tG0gILGAbfNJPM:&imgrefurl=http://www.sukienkidlapanienki.pl/sukienka-dla-dziewczynki---kokardka-id-23.aspx&docid=K0dWCh0UgIfh3M&imgurl=http://www.sukienkidlapanienki.pl/dane/full/f2c158e8ef9448cb82d9914816952f62.jpg&w=431&h=686&ei=0NT9T7DFNYSHswbs_6m_AQ&zoom=1&iact=hc&vpx=473&vpy=187&dur=1287&hovh=283&hovw=178&tx=105&ty=173&sig=109394260088219742593&page=4&tbnh=137&tbnw=89&ndsp=40&ved=1t:429,r:26,s:118,i:210 i nie mogłam się powstrzymać by jej nie kupić.Po powrocie sesja zdjęciowa w ciuszkach i lulu ..:) tak słodko spała chciała w mojej bluzce dałam jej taką z długimi rękawami  i wyglądała w niej tak uroczo położyłam ją w łóżeczku które rodzice nie wiem czemu zawsze wożą  ze sobą ..Ale nie chciała spać i jak siedziałam przy laptopie gadając z Penny moją koleżankom ze szkoły otworzyła drzwi od mojego pokoju i stanęła w nich przetarłszy oczy i spuściwszy ręce na dół.
-Chce z tobą .-Podeszłam więc i wzięłam ją na ręce położyłam na moim łóżku po czym przykryłam kołdrom i  powiedziałam że chwilę jeszcze porozmawiam i kładę się do niej a ta słodycz objęła moja nogę i powoi zasypiała.
-Jaka ona słodka...-Penny słodziła jej na wszystkie sposoby.
-Wiem;)
-To jak jedziesz na tom wycieczkę do Londynu.?
-Jeszcze nie podjęłam decyzji..
-Rozumiem ...ale to wielka okazja ..i przy okazji fantastyczna przygoda w końcu Londyn nie.?
-Tak.może racja.pojadę.:)
-Super..to pakuj się dziewczyno bo pojutrze wyjazd.
**Dzień wycieczki**
-Gotowa.?
-Tak. 
-No to jazda.-Penny była podekscytowana lotem i już od 8 rano była u mnie jęcząc mi nad uchem..
Norma lot jak każdy jeden tylko trochę samolot był opóźniony a Penny lekko zestresowana nie wiedząc czemu było to dla mnie powodem do nieustannego śmiechu.
-Dobrze grupo teraz będziemy kierowali się do Hotelu.-Panna Meyer była dość chuda i niska i miała wielgachne gały co przyprawiało mnie o dreszcze zwłaszcza gdy miała mocny makijaż.
-Mogę być z tobą w pokoju.?-Penny szeptała jakby ktoś nas podsłuchiwać miał.
-Panno Meyer ilu osobowe są pokoje.?
-Czworo osobowe tag więc proszę o dobranie się w grupy.
-Penny kogo bierzemy .?-Gdy tylko to powiedziałam podbiegło do nas dwóch chłopaków Michał-polak jak ja i Penny i Marcin- niemiec ale nauczyliśmy go mówić po polsku bo miał tam kogoś w rodzinie emm..dziadka ..chyba tak dziadka bardzo dobrze ich znałyśmy siedzieli za nami w klasie i ciągle nas zagadywali próbując rozśmieszyć..mnie im się nie udało do dzisiaj jak Marcin rzucił Wiktorki plastikowego pająka i zaczął się śmiać a ta gdy tylko zauważyła śmiech Marcina zaczęła się kręcić w około jak pies i  gdy zauważyła pająka zdesperowana biegła krzycząc i wpadła na ochroniarza lotniska po czym się przewróciła się. Ze śmiechu aż mnie brzuch bolał.. czysty kretynizm.Pokój był podzielony  na dwa a w każdym jednym stały dwa łóżka łatwo było się podzielić my koło łazienki a oni w drugim..:p Tag dzień dobiegł powoli końca za to jutro dopiero zacznie się moja przygoda. 






Nowa postać w opowiadaniu :


Penny Ling -Wariatka jakiej świat nie widział
nie myślcie sobie  że nie ma bluzki :p












    

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 8 cz.2
**Następnego dnia**
Dziś wychodzę z Lou na zakupy..:p Uwielbiam go.!<3
-Lou. ruchy .:P
-Przecież tu jestem..-Lou stał dosłownie za mną i pukał mnie w plecy .-No to idziemy.?
-Jasne.:p 
*Godzinę później*
-Lou. nogi mnie bolą już od tego łażenia..
-No okey ..to idziemy do lodziarni .:)
-Grrrrrr...znów iść...
-Nie jęcz ..chodź.!
-Idę :)Ale ja stawiam ty płacisz.-Lou odwrócił się uśmiechnął szeroko i przytaknął zaciągnąwszy mnie do środka.
Zamówiliśmy lody i po zjedzeniu z torbami kierowaliśmy się do domu.Mówiliśmy chłopakom że wrócimy o 16 ale nie zamierzaliśmy już chodzić po galeriach  i o godzinie 14 byliśmy już przed domem jur.
-Damy przodem ..
-Och jaki dżentelmen -uśmiechnęłam się do Louisa który trzymał mi drzwi.
W środku było dość ciemno co zdziwiło mnie i Louisa ..nikogo nie było słychać na początku..
po wejściu do salonu usłyszeliśmy chichot z pokoju Zayn'a ..
Popatrzeliśmy się na siebie z Lou i byliśmy zdezorientowani.. razem weszliśmy na górę i ujrzeliśmy otwarte drzwi do jego sypialni.. Nie byłam na to gotowa .! Weszłam do pokoju i jedynie co to ciemność..razem z Lou który był za mną byliśmy bardzo cicho nasłuchując o co kaman.. w końcu zapaliłam światło..To co ujrzałam było dla mnie tak okropne że nie wytrzymując rozpłakana wybiegłam z domu i biegła gdzie popadnie...Wiem że Lou wrzeszczał coś na Zayn'a ale nie byłam w stanie usłyszeć co ...i chyba nawet nie chciałam. Nienawidzę go .! jak mógł mi to zrobić.?!  Wracam do domu.!

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 8.
 Już miesiąc nie widziałam chłopaków,a w tym Zayna...Tak za nim tęsknie za wszystkimi, brakuje mi ich..Tego że Harry lata nago a Louis zjada tonami marchewki i oglądania co wieczór jak Nailler pożera hamburgery XXL oglądając z Liamem odcinki Toy story i mojego pieszczoszka godzinami układającego fryzurę..;c -Tęsknie chłopcy..<3
-Anabel idziesz.?
-Tak już moment tylko dodam i schodzę ...
-Pośpiesz się..! sklepy czekają.
-No już ,już schodzę
      Klaudia się niecierpliwiła..od miesiąca niczego sobie nie kupiła i przypominała mi to już od tygodnia..tylko że ja czasu nie miałam..
**Wieczorem**
Od godziny 13.30 do zamknięcia sklepów chodziłyśmy po galeriach..Dla jaj..włączyłam funkcję w telefonie doliczenia przebytych odległości,przeszłyśmy 12km.O.o
Nakupowałyśmy ogrom rzeczy ja głównie trochę kosmetyków,bielizny i ciuchów..a Klaudia.? Ona dosłownie wszystko co wpadło jej w ręce i było na nią dobre..nawet trafiła na bluzkę http://papilot2.mykmyk.pl/img/660/0/14632469.jpg taką tylko że błękitną.. że ona nie boi się tego nosić przy Naill'u..?! 
Po przyjściu  do domu mały pokaz mody dla Lauren,Luka<oni smażą do siebie miętkę ;p> i Beaun'a..Po pokazie poszłam do pokoju i zobaczyłam iż mój telefon wyświetla 20 nieodebranych połączeń od Zayn'a..Co mógł chcieć.? na szczęście zostawił wiadomość iż mogę do nich przyjechać bo mają tydzień wolnego ..jakieś problemy w programie awaria czy coś .. nie ważne na reszcie mogłam ich zobaczyć ..Klaudia poszła już spać a ja  pożegnawszy się z Lauren która jeszcze nie spała i myszkowała w kuchni..pojechałam do chłopaków.
 Gdy dojechałam była 23. a w oknie paliło się światło.Weszłam po cichutku do korytarza i zostawiwszy tam torbę weszłam do salonu i co ujrzałam lecący odcinek Toy story na telewizorze i pięciu śpiących chłopaków na kanapie.Harry wtulił się w Lou a on w niego a Liam,Zayn  i Naill w siebie nawzajem. Stanęłam przed  nimi i miałm wleką ochotę krzyknąć ,, POBUDKA" ale byli tacy słodcy ...zgasiłam telewizor i poszłam na górę .Obejrzałam pokoje chłopaków ,wróciłam się po torbę i poszłam do pokoju Zayn'a położyć się spać.
**Rano**
Ubrałam się w http://stylio.pl/moja-szafa/kosmiczne-wasy-detal-754456l.jpg  to do tego czarne rurki i zeszłam na dół do kuchni by zrobić  im śniadanko.:)
Kończąc piec naleśniki usłyszałam iż się po budzili i poszli na górę  w tym czasie ja nałożyłam im i nagle do kuchni wszedł Lou gadając pod nosem i ziewając ,,Marchewka" stałam przed nim z szerokim uśmiechem a on  przetarł oczu i podniósł wzrok po czym zorientował się kto przed niem stoi..
-An.!? An?! Anabelll!!!!!!!!przyjechała chłopaki !!!!przyjechała Anabel ! - i rzucił się na mnie tuląc do siebie tak mocno że ledwie co mogłam złapać oddech i nagle jakby tabun z góry zbiegli chłopcy dołączając do nas.
-Tak się cieszę że was widzę ale nie mogę oddychać...!! 











A to tak z nudów http://idolo.pl/i/galeria/74/17/c1_147018.jpg ;p
Na początku chciałam wszystkich moich czytelników przeprosić za długie nie dodawanie opowiadań;/  -problemy techniczne. 




A teraz za to Rozdział 7.
 To nieco dziwne.. od nienawiści do miłości ponoć ale byłam szczęśliwa ..od razu powiedział o tym Lou. tylko jemu tak właściwie...
**Oczami Lauren**-dzień wcześniej
..[...] -Klaudia wychodzę.!
-Okey.
Wyszłam z domu An. już dawno nie było byłam ciekawa gdzie się pałęta z Lou. no ale cóż niczego się nie dowiem bo telefonu nie odbiera..szłam tak rozmyślając gdy nagle na drodze zauważyłam Luka..
-Hey Luk-krzyknęłam ile sił w płucach.
-Cześć Lauren. Co u cb.?-brunet podchodził do mnie uśmiechając się szeroko.
-Ech ..u mnie ..? u mnie spoko.
-To dobrze-roześmiał się cicho tak słodko że aż mi się miód lał na serduszko:)-A co ty tu robisz.?
-A spaceruję a co.?-zapytałam z ironicznym uśmiechem.
-Nie nic ..:)miałem nadzieję że to powiesz mogę się przyłączyć.?
-Eh..pytanie chodź -pociągnęłam go za sobą i poszliśmy do parku.
**Anabel**
...dryn...dryn-po całym domu rozlegał się dźwięk telefonu a ja jak na złość go nie mogłam znaleźć.  
-Mam-krzyknęła Klaudia i podniosła do góry telefon.
-No  odbierz..! 
-Okey...halo.?.....tak już daję ...to do ciebie.
-Do mnie.?
-Tak masz ten telefon- Klaudia wręczyła mi go i poszła do kuchni.
-Tak słucham..?...Że co za niedługo będę.
-Co się stało.?- Klaudia nie wiedziała kompletnie o co chodzi a widząc łzy w moich oczach była zestresowana.
-Nie mam czasu za  niedługo będę z powrotem.-Nie mając innego wyjścia Klaudia musiała zaczekać na mój powrót.
**Zayn**
-Co się dzieje?! gdzie ja jestem ?! co jest???
 -Proszę się uspokoić..
-To niech mi pan powie co się stało.?
-Jest pan w szpitalu miał pan wypadek samochodowy.Ale na szczęście nic panu nie jest,jedynie tracił pan przytomność i ma pan kilka siniaków. 
-przepraszam gdzie leży Zayn Malik.?-Już z korytarza usłyszałem Anabel.
-Nic ci nie jest.?-An wleciała do pokoju jak strzała.
-Nie nic.cześć kochanie.:)-Uśmiechnąłem się do zdezorientowanej dziewczyny.
-Czy pani jest jego żoną.?
-Nie..na razie dziewczyną ..
-Acha.. a więc proszę na słówko.
Po jakiś kilku minutach An wróciła do pokoju i usiadła na moim łóżku.
-Och ty mój szczęściarzu.Mogłeś zginąć wiesz.? Gdzie ty tak pędziłeś co.?
-Do ciebie .? nie mówili ci chłopaki.? dziś mieliśmy przesłuchanie do X-Factora.
-Tak wiem...Dostałeś się.?
-No nie zupełnie my się dostaliśmy cała piątka jako zespół..
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaa.! Gratuluje.!-An rzuciła się na mnie z uściskiem..to bolało ale nie chciałem psuć takiej chwili :)-Tak się cieszę.;)
-Ja też..:)
-Kiedy Cię wypisują.?
-Porobią mi badania i zapewne jeszcze dziś wyjdę..:) 
**Wieczorem**
Cała piątka chłopaków przyszła na imprezę do pobliskiego klubu.
Klaudia była ubrana w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-30670/
Lauren w to http://stylistki.pl/stylowa-andy-191182/
A ja w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-30657/
Chłopcy czekali już na nas. Wchodząc dostaliśmy od nich brawa a ja weszłam na końcu i dostałam od Zayna bukiet pięknych róż http://kwiaty-warszawa.pl/bukiet-i-love-you.html <mniej więcej takich> 
-Są piękne.! dziękuje Zayn.
-Zatańczysz.?-oddałam miłej dziewczynie z za lady kwiaty ,które wsadziła do wazonu a ja poszłam potańczyć z Zayn'em. 
-Kocham Cię Anabel Hugers.
-Ja też Cię kocham Zayn.