wtorek, 17 lipca 2012


Rozdział 10.
**Rankiem**
Drindrin....-budzik dzwonił i dzwonił a mi nawet nie chciało się go wyłączyć, nagle cisza ..co jest otwieram oczy a przed mną  stoi Marcin z tacą ..
-Śniadanko do łóżka..-i zaserwował mi uśmiech..
-Och cudnie ..-gdy to powiedziałam odwróciłam się a Penny już nie było..
-Gdzie Penny.?
-Na dole w jadalni hotelowej.
-A ty mi tu przyniosłeś .?
-Nie widać.? -powiedział i usiadł na moich nogach okrakiem kładąc mi tacę przed nosem i karmiąc owockami *.*<me gusta>
  Po pysznym śniadanku i wygłupianiu się z Marcinem na łóżku poszłam się ubrać a potem do Penny która jadła śniadanie w towarzystwie reszty grupy.
-Penny ..?
-Tutaj..-peny machała mi ręką z końca jadalni..
-To co robimy .?-usiadłam ukradłszy jej kawałek owocka.;P
-Nie wiemy..-grupa odpowiedziała chórem.Zaśmiałam się i podeszłam do panny  Meyer:
-Co robimy.?
-Dziś nic..
-Jak to nic.?
-Nie mówiłam wam ..?
-Ale że co...?
-Że nie mamy autobusu i mamy ..macie tydzień wolny..
-Cały tydzień..?
-Tak . w następnym ma być już naprawiony. Mogła byś....-przerwałam odpowiadając iż tak i z radosnymi nowinami poleciałam do grupy.
-Mamy tydzień wolnego bo autobus nawalił ..samowolka kochani :D
-Każdy z krzykiem się rozbiegł co sprawiło mi ogromną radość bo mogłam porozmawiać w końcu z Penny.
-I jak śniadanko.?-Penny wiedziała co planował Marcin już wczoraj ale mi nie zamierzała  nic mówić..
-To o tym tak gadaliście w autobusie..?
-Jop.-uśmiechnęła się i zajadała owocki.
-Powiem tak genialne !a ty nie obżeraj się  tylko mów gdzie lecimy.?
-No jak to gdzie ?do jakiejś galerii z ciuchami nie.?-Ledwo co mówiła z pełną gębą owocków.
*4h później*
Po wyszykowaniu się  poszłyśmy do galerii z no nie wiem 1km od hotelu .. Łaziłyśmy po sklepach no i oczywiście coś nam w rączki wpadło :D
-Anabel głodna już jestem..-Ta dziewczyna miała 170 i ważyła 55kilo ..a wpierniczała jak ..jak...Naill ..ja miałam 177 i 60 a to o 7 cm mniej i o 5 kg też..O.o
-To dawaj do KFC .
-Mmmmmmmmmm..-Penny już ślinka leciała jak tylko myślała o KFC...
Weszłyśmy i pierwsze co to wepchać się w kolejkę a ja to do stolika i na Penny czekać.
-Anabel...?-Ktoś powiedział moje imię ..eeeee.to pewnie nie do mnie pierwsza, myśl ale potem znów:
-Anabel..?-I jakiś znajomy głos.Zaczełam się rozglądać i kogo widzę.? Nailla stolik za mną :)
-Naill.!?-I to był błąd...Blondyn rzucił się na mnie z pełną gębą kurczaka w panierce przy czym piszcząc jak baba..to było całkiem słodkie i obrzydliwe..:D
-Naill..zjedz .!
-Okey ..-Biedny stanął i przeżuwał jedzenie czkając aż znów będzie mógł mnie przytulić .
-Już -i znów mnie objął siadając obok.
-Gdzieś ty była co.?Czemu nie kontaktowałaś się z nami..-Naill posypywał mnie pytaniami w końcu dołączyła do nas Penny :
-No Hey Beybs kto to.?
-Naill Horan to Penny Ling.
-Miło mi .
-Mi również..ej to ty jesteś ten z X-Factor-a .?One Direction tak.?-Naill jedynie się uśmiechnoł a Penny zauważyła iż nie je i sfrustrowana zajadała się hamburgerem .
-Naill wiesz co zrobił mi Zayn ..nie chciałam go znać i zapomnieć ..
-O nas też.?
-Nie o was nie ale przemyśleć to i owo ..no i szkoła..
-Rozumiem ale wiesz Zayn...
-Nie chce o nim słyszeć Naill proszę.
-Posłuchaj słyszałem o tej akcji ale potem wszystko się wyjaśniło ..
-Co się wyjaśniło.?
-No bo ty go widziałaś z jakąś panną jak ją całował  nie.?
-No i ..?
-No ta panna to była jego Siostra.
-.....? CO ?
-No tak Doniya  ..to jego starsza siostra przyjechała do niego by się pożegnać bo jechała do dziadków.
-Na serio.?
-No tak.!
-Z reszta nie ważne on jest teraz z Perrie ..
-I jak myślisz czemu.?
-Skąd mam wiedzieć.?
-Bo tamta to niby przyjaciółka taka.. zagubiony był a ta leci na jego forse ,ale tego przecież nie przegadasz.
-To jedziemy do Zayna.-Penny przełknęła Hamburgera.
                Nie byłam pewna tego pomysłu ale Naill zadzwonił już do chłopaków i byli wszyscy już w studio  jedynie czekając na niego..
-To  co idziemy.?
-An.?-No co miałam powiedzieć..?
-No wiesz nie jestem..-nie zdążyłam dokończyć i już siedziałam mimo woli zapięta w pasy w samochodzie Nailla.
             Studio było ogromne a Penny z zapałem latała z konta w kąt zadając Naillowi ogrom pytań że biedny już nie miał po jakimś czasie ochoty odpowiadać .:P  Gdy doszliśmy do pokoju w którym nagrywali stanęłam tyłem do drzwi a przodem do Nailla i powiedziałam iż mam ogromne obawy .
-Naill ja.............ja nie mogę.!
-Odwagi Anabel.!
-Anabel.?- Gdy się odwróciłam drzwi były otwarte a chłopakom opadły kopary gdy tylko się odwróciłam.
-Hej.-Powiedziałam uśmiechając się i zaczęłam się śmiać bo chłopaki poprzewracali się o własne nogi biegnąc ..:D 
-Nie ma Zayna.?
-Wyszedł  niedawno..
-No nieważne ...chodźcie tu do mnie.!
Po miśku chłopaki dalej musieli nagrywać a my z Penny zostałyśmy odprowadzone do drzwi przez ochroniarza bo Penn rzuciła się na dziewczynę bo ta powiedziała że ma dziwne tatuaże ...-Brawo Pen.Dobrze że wcześniej umówiłam  się z nimi .
**Wieczorem **
-Penny idziesz .?
-Nie bo wiesz...-Gdy uszykowana w to http://stylistki.pl/dddd-190788/wyszłam z łazienki Penny siedziała koło Michała,w pokoju było ciemno jedynie świeczki dawały mały poblask światła..
-Randka tak..? to ja nie przeszkadzam wrócę za 2 do 3 godzin ...
 *Tymczasem Zayn*
-Kochanie wezmę to .!
-Dobrze.
-Czy lepie mi w tym.
-Lepiej.
-Nie jednak wezmę to.
-Okey.
-Albo to.?Które.?
-Nie wiem.
-To w końcu w której mi lepiej.?
-W obydwóch dobrze.
-To bierzemy te dwie proszę zapakować.
-Kochanie możemy już wracać do domu.?
-Skądże jeszcze mamy dwa sklepy do obejrzenia.! 
*Jeszcze indziej*
-Naill...dawaj my już włączamy to video.
-Już moment ..wezmę tylko chrupki i żelki i popcorn i bułkę ...
-Pośpiesz się ..-Gdy to powiedziałem ujrzeliśmy zapakowanego po brzegi jedzeniem Nailla który wychodził z kuchni. 
-Siadaj i oglądaj-Liam był już zniecierpliwiony ..
     Video które oglądaliśmy to były nasze wspólne nagrania najśmieszniejszych momentów  z An i z Lauren i z Klaudiom ..i przypadkowych osób..:D 
-hihihih..-Nagle z korytarza dobiegł cichutki śmiech. 
*Anabel*
-Hey chłopaki- powiedziałam śmiejąc się z nich bo już od kilkunastu minut nikt mnie nie zauważył a stałam oparta o ścianę. 
-Dawaj miśka.-Chłopaki wstali z kanapy..
-Cześć chłopaki -Nagle do salonu wpadła Perry.
-Cześć. -Lou powiedział to a Perry myślała że jako jedyny jej odpowiedział jednagrze szybko porzuciła tą myśl gdyż przytulił mnie i kontynuował rozmowę nie zważając na nią.
 - ZAYN.!-zaczęła wrzeszczeć-IDĘ DO POKOJU.!
-Okey .
-CHCĘ KAWĘ.!
-Dobrze kochanie.-Z korytarza z spuszczoną głową wyszedł zmarnowany Zayn.
-Hej chłopaki-podniósł rękę  i powoli głowę  rzuciwszy torby z zakupami ..po czym ujrzał  mnie i go zamurowało.
-Cześć Zayn -Chłopaki mu odpowiedzieli a ten nawet nie mrugnął .
-A...-jedynie to z siebie wydusił.
-To teraz to nazywasz kochaniem.? -zdenerwowana podałam Lou mój numer tel. po czym ominęłam to co zostało z Zayna...
*Oczami Zayna*
-Kochanie kawa.!!!-Perry darła się z pokoju .
-Tak kochanie kawa.!-Lou mówiąc to wskazał mi drzwi od kuchni ,był sfrustrowany . Nie czaiłem o co mu chodzi .. Zaniósłszy kawę Perr oznajmiłem iż wychodzę :
-Jak to wychodzisz.? Zastawiasz mnie tu.?-Nie odpowiedziałem i wyszyłem. Poszedłem do parku i chodziłem w koło w końcu usiadłem na jednej z ławek i co zobaczyłem ...wyryty napis ,,Zawszę będę cię kochał Anabel."

Brak komentarzy: