Rozdział 11.
Gdy wyszłam od chłopaków chciałam iść do Hotelu, położyć się w łóżku i nie myśleć o nim. Ale Penny ma randkę więc nie chcę im przeszkadzać ..poszłam w takim razie do parku pierwszego który był najbliżej.Chodziłam i myślałam co by było gdyby ..ale usiadłam i znów wrócił mi rozsądek nic nie było by co się stało już się nie odstanie ..to logiczne ..tak byłam pochłonięta myślami że nie zauważyłam iż ktoś już siedział na tej ławce ..usłyszałam jedynie pociągnięcie nosem i w tedy go zauważyłam siedział tuż obok mnie z kapturem i spuszczoną głową .
-Dlaczego.?-Nagle coś powiedział pod nosem ..ten głos był znajomy ...na tyle że odważyłam się ściągnąć mu kaptur z głowy i co widzę ..jak Zayn wpatruje się we mnie swoimi zapłakanymi oczami..
-Zayn.?
-Anabel.?
-Co ty tu robisz.?-powiedzieliśmy równocześnie co sprawiło mi uśmiech który gwałtownie znikł zważając że to on go wywołał.
-Anabel ja ..
-Nic mi nie mów wiem o twojej siostrze ..ale szybko się pocieszyłeś.
-Ty nie rozumiesz.!
-A właśnie że rozumiem.! Perry fajna laska po co mi Anabel tak.!? jedyne czego nie rozumiem to teraz twojego zachowania .? Dlaczego płaczesz.?
-Mówiłem ci ty nie rozumiesz.
-Tak może nie wszystko rozumiem ale ja nie okłamuje sama siebie.-Powiedziawszy to chciałam się oddalić ale Zayn mnie powstrzymał.
-Zaczekaj.
-Co?
-Widzisz to.?-Wskazał mi ławkę.
-No widzę.. zwykła ławka i co.?
-Przyjrzyj się..-To było dość ciekawe ...zbliżyłam się do ławki i ujrzałam..napis który Zayn wyrył w czasie naszego pierwszego spotkania tu w parku to to miejsce....to tu zawsze chodziliśmy............wspomnienia napływały a ja stałam i patrzyłam jak łzy ściekają mi po policzkach.
-Już widzisz.?-Odwróciłam się i odeszłam z tam tond pozostawiając go samego i nagle zaczął padać deszcz tak jak w tedy ... Zostawiłam go i odeszłam w deszczu podobna sytuacja jedynie nie w złości a w rozpaczy i bez nadziei na poprawę ..
**Następnego dnia**
-Anabel obudź się .!
-Co jest.?
-Ty śpiochu już 11..panna Meyer powiedziała że autobus już naprawiono za 20 min jedziemy..-Te słowa postawiły mnie na nogi ubrałam się i umalowałam w przeciągu 5 min...bez śniadania wyjechałam z grupom na wycieczkę po Londynie.
Londyn już miałam okazję zwiedzić więc tym razem same zdjęcia ...wszystkiego ..niektóre wyszły fatalnie a niektóre tak mi się podobały że z Penny po wycieczce o 20 poleciałyśmy do fotografa by je wywołał.Uprosiłyśmy też go by zrobił to jak najszybciej.
**Następnego dnia **
Po śniadaniu od razu pobiegłyśmy po zdjęcia.Według mnie mogły by być lepsze ale Penny i reszcie grupy się podobały gdy panna Meyer je zobaczyła powiedziała że są świetne a ja na sto procent jeśli tylko będę chciała zostanę świetnym fotografem, co mnie podbudowało ..Dziś mieliśmy ułożyć kolaż panna Mayer dała nam zdjęcia ale ja użyłam swoich ...kolaż był świetny nie mój lecz Penny z zdjęć które mi zostały stworzyła swój..tak genialnie go zrobiła że brakło mi słów ...a co najlepsze wręczyła go mi mówiąc że jej się nie podoba..a dostała za niego szóstkę..!? Dziwna jest. nie ważne ja jarałam się nim jak Fredka Jeremiaszem .
Jeszce dziś mamy jechać nad jezioro ...Wow nie mogę się doczekać-mój tweet rozwalił pół grupy bo każdy już wiedział co się będzie działo ..:D
**Na mieście**
Dziś znów mieliśmy luz bo o 16 wyjeżdżamy nad jezioro ponoć nie daleko ... W związku z tym wybraliśmy się całą czwórką na zakupy<ja,Penny,Michał i Marcin>. Jak to my musieliśmy się po wydurniać ..Marcin machał do wszystkich nosząc mnie na barkach a Michał zrywał co chwila cokolwiek co wpadło mu w ręce wręczając to Penny co najlepsze zagapiony wpadł na kobietę która zgubiła przez niego tupecik ..:D lol :D latała za nim i waliła go torebką do póki zmęczona nie stanęła..
[...] Wchodząc do jednego ze sklepów z bikini i kostiumami i coś tam jeszcze zza wieszaków zauważyłam Lauren i wychodzącą z przebieralni Klaudię ..tak się ucieszyłam że nie zważając na to iż jest przed mną szyba wbiegłam w nią z taką siłą że aż upadłam ...geniusz prawda..? dobrze że jedynie stłukłam sobie tyłek..ale bolał T.T
-Anabel nic ci się nie stało.? -Penny była lekko przerażona
-Nie nic.-powiedziałam i ze spokojem otworzyłam drzwi od sklepu po czym gwałtownie przyśpieszyłam i rzuciłam się na dziewczyny niczego nie świadome.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz