Na początku chciałam wszystkich moich czytelników przeprosić za długie nie dodawanie opowiadań;/ -problemy techniczne.
A teraz za to Rozdział 7.
To nieco dziwne.. od nienawiści do miłości ponoć ale byłam szczęśliwa ..od razu powiedział o tym Lou. tylko jemu tak właściwie...
**Oczami Lauren**-dzień wcześniej
..[...] -Klaudia wychodzę.!
-Okey.
Wyszłam z domu An. już dawno nie było byłam ciekawa gdzie się pałęta z Lou. no ale cóż niczego się nie dowiem bo telefonu nie odbiera..szłam tak rozmyślając gdy nagle na drodze zauważyłam Luka..
-Hey Luk-krzyknęłam ile sił w płucach.
-Cześć Lauren. Co u cb.?-brunet podchodził do mnie uśmiechając się szeroko.
-Ech ..u mnie ..? u mnie spoko.
-To dobrze-roześmiał się cicho tak słodko że aż mi się miód lał na serduszko:)-A co ty tu robisz.?
-A spaceruję a co.?-zapytałam z ironicznym uśmiechem.
-Nie nic ..:)miałem nadzieję że to powiesz mogę się przyłączyć.?
-Eh..pytanie chodź -pociągnęłam go za sobą i poszliśmy do parku.
**Anabel**
...dryn...dryn-po całym domu rozlegał się dźwięk telefonu a ja jak na złość go nie mogłam znaleźć.
-Mam-krzyknęła Klaudia i podniosła do góry telefon.
-No odbierz..!
-Okey...halo.?.....tak już daję ...to do ciebie.
-Do mnie.?
-Tak masz ten telefon- Klaudia wręczyła mi go i poszła do kuchni.
-Tak słucham..?...Że co za niedługo będę.
-Co się stało.?- Klaudia nie wiedziała kompletnie o co chodzi a widząc łzy w moich oczach była zestresowana.
-Nie mam czasu za niedługo będę z powrotem.-Nie mając innego wyjścia Klaudia musiała zaczekać na mój powrót.
**Zayn**
-Co się dzieje?! gdzie ja jestem ?! co jest???
-Proszę się uspokoić..
-To niech mi pan powie co się stało.?
-Jest pan w szpitalu miał pan wypadek samochodowy.Ale na szczęście nic panu nie jest,jedynie tracił pan przytomność i ma pan kilka siniaków.
-przepraszam gdzie leży Zayn Malik.?-Już z korytarza usłyszałem Anabel.
-Nic ci nie jest.?-An wleciała do pokoju jak strzała.
-Nie nic.cześć kochanie.:)-Uśmiechnąłem się do zdezorientowanej dziewczyny.
-Czy pani jest jego żoną.?
-Nie..na razie dziewczyną ..
-Acha.. a więc proszę na słówko.
Po jakiś kilku minutach An wróciła do pokoju i usiadła na moim łóżku.
-Och ty mój szczęściarzu.Mogłeś zginąć wiesz.? Gdzie ty tak pędziłeś co.?
-Do ciebie .? nie mówili ci chłopaki.? dziś mieliśmy przesłuchanie do X-Factora.
-Tak wiem...Dostałeś się.?
-No nie zupełnie my się dostaliśmy cała piątka jako zespół..
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaa.! Gratuluje.!-An rzuciła się na mnie z uściskiem..to bolało ale nie chciałem psuć takiej chwili :)-Tak się cieszę.;)
-Ja też..:)
-Kiedy Cię wypisują.?
-Porobią mi badania i zapewne jeszcze dziś wyjdę..:)
**Wieczorem**
Cała piątka chłopaków przyszła na imprezę do pobliskiego klubu.
Klaudia była ubrana w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-30670/
Lauren w to http://stylistki.pl/stylowa-andy-191182/
A ja w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-30657/
Chłopcy czekali już na nas. Wchodząc dostaliśmy od nich brawa a ja weszłam na końcu i dostałam od Zayna bukiet pięknych róż http://kwiaty-warszawa.pl/bukiet-i-love-you.html <mniej więcej takich>
-Są piękne.! dziękuje Zayn.
-Zatańczysz.?-oddałam miłej dziewczynie z za lady kwiaty ,które wsadziła do wazonu a ja poszłam potańczyć z Zayn'em.
-Kocham Cię Anabel Hugers.
-Ja też Cię kocham Zayn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz