Rozdział 8 cz.2
**Następnego dnia**
Dziś wychodzę z Lou na zakupy..:p Uwielbiam go.!<3
-Lou. ruchy .:P
-Przecież tu jestem..-Lou stał dosłownie za mną i pukał mnie w plecy .-No to idziemy.?
-Jasne.:p
*Godzinę później*
-Lou. nogi mnie bolą już od tego łażenia..
-No okey ..to idziemy do lodziarni .:)
-Grrrrrr...znów iść...
-Nie jęcz ..chodź.!
-Idę :)Ale ja stawiam ty płacisz.-Lou odwrócił się uśmiechnął szeroko i przytaknął zaciągnąwszy mnie do środka.
Zamówiliśmy lody i po zjedzeniu z torbami kierowaliśmy się do domu.Mówiliśmy chłopakom że wrócimy o 16 ale nie zamierzaliśmy już chodzić po galeriach i o godzinie 14 byliśmy już przed domem jur.
-Damy przodem ..
-Och jaki dżentelmen -uśmiechnęłam się do Louisa który trzymał mi drzwi.
W środku było dość ciemno co zdziwiło mnie i Louisa ..nikogo nie było słychać na początku..
po wejściu do salonu usłyszeliśmy chichot z pokoju Zayn'a ..
Popatrzeliśmy się na siebie z Lou i byliśmy zdezorientowani.. razem weszliśmy na górę i ujrzeliśmy otwarte drzwi do jego sypialni.. Nie byłam na to gotowa .! Weszłam do pokoju i jedynie co to ciemność..razem z Lou który był za mną byliśmy bardzo cicho nasłuchując o co kaman.. w końcu zapaliłam światło..To co ujrzałam było dla mnie tak okropne że nie wytrzymując rozpłakana wybiegłam z domu i biegła gdzie popadnie...Wiem że Lou wrzeszczał coś na Zayn'a ale nie byłam w stanie usłyszeć co ...i chyba nawet nie chciałam. Nienawidzę go .! jak mógł mi to zrobić.?! Wracam do domu.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz