Rozdział 13.
**miesiąc po zaręczynach**
Po zaręczynach normalnie do końca wycieczki mieszkałam w hotelu. Przez ten czas Zayn znalazł dla nas dom i od dwóch tygodni mieszkam z nim.<Jest ogromny i przepiękny.> Dziś mija nasza miesięcznica z okazji tego jedziemy do moich rodziców. Zayn'a już poznałam na urodzinach jego siostry które odbyły się niedawno. Byli bardzo mili..nie wiem jak jedynie zareaguje moja mama.. od zawsze była przeciwko jakim kol wiek moim związkom.No cóż jakoś to przeżyje nie.?
**1h później**
Zayn ma niedługo wrócić ze studia nagraniowego. Ja już jestem spakowana ..ale jeszcze krzątałam się po domu co mogę zabrać. I nagle słyszę dzwonek.
Zeszłam na dół i otwieram drzwi i kogo widzę ..moich rodziców i Lauren z ciociom i wujkiem ...
-Cześć córeczko-otrząsnęłam się i odpowiedziałam:
-Hej wejdźcie.-po czym otworzyłam drzwi na szeroko i wpuściłam ich proponując coś do picia.
-Anabel..-Nagle usłyszałam cieniutki głosik ..
-Amelka......-tak się ucieszyłam że ją widzę. Wzięłam ją na ręce i podeszłam do gości.
-No a więc co wy tu robicie. ? Myślałam że ja zrobię wam niespodziankę ..mieliśmy do was dziś lecieć.-Rodzice jedynie się uśmiechnęli.
-No a więdz gdzie twój narzeczony .?
-Jeszcze nie wrócił ze studia .
-Aham .-Ta rozmowa była dość drętwa...
-Rozgłoście się ..-wskazałam im salon ...jedyną osobą która została była Lauren.
-Czemu mi nie powiedziałaś.?
-Sama nie wiedziałam. Zadzwonili do rodziców z lotniska..
-Ugrrrrrrrrrr...co ja mam z nimi zrobić..są drętwi ..
-Zauważyłam..-Lauren była zmieszana tak jak ja..wróciłyśmy do gości a ja zaproponowałam ponownie coś do picia tym razem dostałam odpowiedź i z Lauren poszłyśmy przygotować kawę.
-A więc przyjechaliście poznać zięcia tak.?-Z tymi słowami wyszłam z kuchni.
-Owszem. Szkoda że tak późno i to z prasy musieliśmy się o tym dowiadywać.
-Chciałam wam zrobić niespodziankę i przyjechać do was jedyną przeszkodą jest to że Zayn dopiero dziś dostanie wolne.-Zaczęłam zaciskać zęby bo już mnie wnerwiali.
-Aham.-Tata był irytujący.. a myślałam że mama będzie tak się zachowywała.
-Jacek uspokój się ..-Na reszcie mama mi pomogła.Ale tata jedynie wstał złapał mnie za rękę i zaprowadził do najbliższego pokoju w sensie kuchni.
-Co się z tobą dzieje.
-Zrozum to że jesteś moją córeczką i nie byłem zadowolony gdy w pracy przeczytałem gazetę z nagłówkiem
"ktoś tam zaręczony z Anabel Hugers"
-Nie koś tam tylko Zayn Malik mój narzeczonym.
-O właśnie przepraszam zapomniałem.
-Nie walnij takiej gapy przy nim.
-Postaram się.... Córeczko masz dopiero 19 lat.
-No właśnie mam już 19 lat.
-Ale całe życie przed tobą.
-No wiem z nim.
-Jesteś pewna.?
-Tak. Jestem pewna tato.
-Więc dobrze cieszę się twoim szczęściem chciałem jedynie wiedzieć.-Przytuliłam się do taty który wrzucił na luz i uspokoił się .
-Wracajmy do reszty.
Minęło może z 3 minuty i słyszę że ktoś otwiera drzwi. Wstałam i pobiegłam pod nie z nadzieją iż to Zayn.
-Hej słonce.-Zayn rozpromieniał na twarzy gdy mnie ujrzał.
-Hej misiu ...posłuchaj moi rodzice tu są.
-Co .? Ja kto ? my mieliśmy do nich jechać..
-No wiem ale sami przyjechali...
-I do rozmowy dołączyli się moi rodzice.-A my staliśmy jak te ciołki przy drzwiach .
-Cześć to ty jesteś Zayn tak.?-musiałam klepnąć Zayn'a bo najwyraźniej się zamulił.
-Tak miło mi. Panie Jacku -powiedział i uścisnął mu dłoń.-A ta dama to zapewne Pani Gabriela.?
-Tak miło mi.-pocałował mamę w dłoń i spojrzał się na mnie z wzrokiem zapytania.
-A więc pójdziemy do salonu Zayn chcesz kawy.?
-Tak poproszę.
-Okey to już ci robię.
-Pójdę z tobą.-Biedny był zakłopotany zobaczywszy do tego w salonie wujka i ciocie...
Gdy weszliśmy do kuchni zamknęłam drzwi.
-Jezu-Zayn przytulił się do mnie nie wiedząc co robić.
-Nie martw się ja też nie mam pojęcia co robić.-Uspokoiłam go trochę ale sama zaczęłam popadać w depresję co dalej.?
*Godzinę później *
Nie potrzebnie się martwiłam Zayn porozmawiał z Tatą i przeszli od razu na ty. znaczy miał mówić albo Jacek albo tato..jak wolał..:) mama powiedziała żeby nie wyjeżdżał do niej z Panią niech mówi do niej mamo i tak tez zrobił ..co mnie ucieszyło ..Amelka od razu go polubiła..głównie za czekoladę .. : ) a ciocia i wujek musieli jechać z Lauren do szkoły mieli tam jakieś zebrane rodziców... my za to piliśmy wino bo Zayn powiedział że nie puści ich do żadnego hotelu i zostają u nas na noc.
-Zayn chodź na chwilkę -przerwałam mu i tacie grę w lotki.
-Tak co się stało .?
-Co byś powiedział by jutro zrobić obiad dla naszych rodzin.? by się poznali.?
-Świetny pomysł. Zadzwonię do nich i powiem na którą mają przyjść.?
-Może na 15...? Zrobimy obiad w ogrodzie..
-A może grilla.?
-Jeszcze lepiej-pocałowałam Zayna i wróciłam do mamy i powiedziałam wieści.
-Pomogę ci córeczko.
-Dziękuje przyda mi się pomoc.
-Grill .?
-Tak tato..: )
-Więc ..-wiedziałam że nikt tak nie grilluje jak tata i wiedziałam o co mu chodzi.
-Zrobisz to dla mnie .?
-Jasne : ) -Ta odpowiedź mnie ucieszyła.
-To jutro pojedziemy z rana na zakupy .
-Moja rodzina z miłą chęciom przyjedzie na Grilla.
-Świetnie : ) -I mamy dzień pełen roboty byle by wszystko poszło po naszej myśli.
**W nocy**
O 21 poszliśmy do swoich pokoi spać. Rodzice spali w gościnnym pokoju z Amelką a my w swoim.
-Twoi rodzice są super.-Zayn zaczął rozmowę gdy tylko wyszłam z łazienki.
-Nie po prostu są w miarę możliwości teraz znośni.-Usiadłam na taborecie i przysunęłam się do toaletki czesząc włosy.
-Atam gadasz.
-No mówię ..to twoi są super.
-Nie po prostu znośni : ) -Zayn uśmiechnął się gdy tylko zobaczył że idę do łózka..do niego : )
-No i co jutro grill i zapoznanie naszych rodziców..-Wkradałam się powoli na łóżko gdzie Zayn leżał w samych slipkach...: )
-Grrrrrrrrrrr..-Zay mnie tym zawsze rozwalał ..; ]
-Kociak -I byłam już na nim : ) go całując.
Nagle drzwi się otworzyły a ja spadłam z łózka...-Jak to ja ..
-Mogę z tobą Anabel.?-To na szczęście była Amelk zaspana i z misiem stojąca przy drzwiach ..-Zayn poleciał do łazienki a ja wzięłam małą na ręce.
-Wiesz kochanie ja śpię teraz z Zayn'em.
-To mogę z wami.?-Zayn ubrany w piżamę podszedł do nas.
-Jasne że możesz.-uśmiechnął się do małej która już ledwo co miała otwarte oczka....:)
-Położyliśmy się do łóżka Zayn zgasił światło mała się wtuliła we mnie a Zayn nas objął.
-Słodka jest.
-Tak...moja malutka siostrzyczka.
-Chcesz mieć dzieci.?
-Jasne a ty.?
-Pewnie że tak.-Zayn pocałował mnie i nawet nie wiem kiedy zasnął....on mógł a ja nie...
leżałam i myślałam co i jak ..jak jutro będzie ..i w końcu zasnęłam.
9 komentarzy:
Hahhahaha. No nie mogę wyrobić ze śmiechu! :D Ale z rodziców sztywniaków zrobiłaś :D Przecież są okey :D Dawaj NN ; PP ~StayPositivePL
:)
@StayPositivePL-Niby tak ale na serio w takich sprawach są sztywni..! : )
-Anabel.
HAha no właśnie!! Najlepsze :D
No dawaj no! ;PP ~StayPositivePL
Fajnyy ; )) -Kama.
Przykro mi dopiero 4..; /
Dalej!!
Fizzy :D:D:D:D
dalej? Jasne że tak!!
Lottie xoxoxo
Prześlij komentarz